Strażacy zastąpili zawodników na parkiecie. Mecz NBA przerwany z powodu pożaru

Mecz dwóch drużyn NBA, Toronto Raptors i Indiana Pacers został przerwany w nieoczekiwanych okolicznościach. Zawodnicy zostani zwołani do szatni, a na parkiet wkroczyli strażacy. Zdecydowanie gorzej było ze zwolnieniem trybun. Kibice nie przejęli się wcale wznieconym pożarem; i zamiast opuścić zgodnie z wytycznymi trybuny skupili się na wygwizdywaniu ochrony i strażaków.

Niespodziewana ewakuacja

Niedługo po rozpoczęciu drugiej kwarty spotkania, gra została wstrzymana. Zawodnicy szybko udali się do szatni, a spiker poinformował zgromadzonych kibiców o zaistniałej sytuacji. Pomimo prośby i spokojne opuszczenie hali, prawie 20 tysięcy osób niezbyt kwapiło się do przegapienia reszty meczu. Najwyraźniej nie dla wszystkich bezpieczeństwo stanowi priorytet przed widowiskiem sportowym.

Jak się okazało, podczas rozgrywki jeden z głośników zaczął się kopcić i złapał ogień. Konieczna była interwencja straży pożarnej, dzięki sprawnej akcji na szczęście nikt nie ucierpiał. W związku z awarią mecz został wstrzymany na godzinę, po czym zawodnicy mogli powrócić na parkiet. Po dziesięcionutowej rozgrzewce rozegrano pozostałą część gry. Kolejną przerwę skrócono do siedmiu z piętnastu minut.

Godzinna przerwa i kontynuacja

Dla nieszczęścia kibiców mecz został dograny bez publiczności. Na trybunach zasiedli jedynie pracownicy hali, w której organizowane było spotkanie. Zawodnicy wypowiadali się później o tym jak zawiedzeni byli ich najbliżsi, którzy zostali wyproszeni w trakcie ewakuacji. Jednak takie rozwiązanie jest chyba lepsze, niż zakończenie się meczu ogromną tragedią i wielkim pożarem. Klub zapewnił wszystkich, którzy byli obecni tego dnia, że kwota biletu zostanie im na pewno zwrócona.

Wielu koszykarzy było zaskoczonych takim rozwojem sytuacji. Dla wielu był to pierwszy raz, gdy po godzinie przerwy musieli powrócić na parkiet i dokończyć mecz. A czym zajmowali się podczas dodatkowego czasu? Część wykorzystała ten moment na relaks i poddawani byli masażom. Inni zaś relaksowali się słuchając muzyki, część zaś wykorzystała okazję na obejrzenie rozgrywanego w tym samym czasie meczu Miami Heat i Brooklyn Nets.